Od kilku już lat nasz polonista Robert Miszczak przygotowuje wraz z uczniami program artystyczny, który prezentowany jest w ostatnim dniu nauki przed świętami Bożego Narodzenia. Dotychczas oglądaliśmy „Koncert Kolęd” wzorowany na telewizyjnym programie „Droga do Gwiazd”, „Jasełka”, inscenizację „Opowieści Wigilijnej”, a w tym roku postanowiliśmy przygotować coś dla najmłodszych dzieci z naszej szkoły – dla przedszkolaków i uczniów klas nauczania początkowego. Intensywne próby trwały już od początku grudnia. I wreszcie dwa dni przed Wigilią Bożego Narodzenia wszyscy zebrali się na sali gimnastycznej, gdzie wśród baśniowych dekoracji miała się rozegrać akcja przedstawienia „Bolek, Lolek i Królowa Zimy”. Narratorka (Martyna Wasylewicz) opowiadała historię o wierności i poświęceniu w imię przyjaźni. Pewnego grudniowego poranka jeden z chłopców – Bolek (Marcin Piechnik) został porwany przez piękną lecz złą Królową Zimy (Justyna Kowalik), która w swoim lodowym pałacu zamroziła mu serce i odebrała pamięć. Na ratunek przyjacielowi spieszy wierny Lolek (Magdalena Markuc), który dzięki pomocy Brunatnego Niedźwiedzia (Michał Gnap) dociera do bram pałacu i przywraca pamięć Bolkowi. Podczas ucieczki na Południe bardzo przydatne okazują się magiczne przedmioty otrzymane od Bałwanka (Wioletta Szymańska) i Zajączka (Patryk Gorczyński z kl. I nauczania początkowego). Na koniec, jak w każdej baśni, dobro zatriumfowało nad złem, a Królowa Zimy powróciła do lodowego pałacu, gdzie nawet w styczniu (Brrr…) nie palą w piecu. Najwięcej uciechy sprawiła publiczności scena siłowania się Brunatnego Niedźwiedzia z Białym Misiem (Grzegorz Sabik). W pozostałych rolach wystąpili: Tomasz Śnieżek jako Szambelan i Piotr Fedorowiat jako Wiatr-Woźnica. W przedstawieniu wystąpiły także dziewczęta ze wszystkich klas gimnazjum, które jako Dwórki Królowej Zimy w powalających kreacjach balowych odtańczyły walczyka. Nie zabrakło także świątecznych piosenek („Zaproś wędrowca”, „Wśród gwiazd tańcz i śpiewaj”), które zaśpiewał niezapomniany duet: Justyna Kowalik i Magdalena Markuc. Po przedstawieniu łamaliśmy się opłatkiem i życzyliśmy sobie wesołych świąt, a potem rozeszliśmy się do swoich domów.
Powrót