Przygotuj się do egzaminu gimnazjalnego

Test humanistyczny


       Pod koniec czerwca, w samo południe, gwałtownie zaterkotał dzwonek przy moich drzwiach. Niechętnie wstałem od biurka, przy którym ślęczałem nad zawiłymi dziejami zakonu templariuszy, otworzyłem drzwi i napotkałem sympatyczne i miłe memu serce twarze trzech harcerzy: Tella, Wiewiórki i Sokolego Oka.
       - Panie Tomaszu! Panie Samochodzik! - wołali jeden przez drugiego. - Szykuje się nowa przygoda, prawda?
       Ich twarze wyrażały ogromne zaaferowanie. Nie zapytali nawet, czy mam czas na rozmowę. Wpakowali się do pokoju, obsiedli fotele.
       - I co pan na to? Co pan na to, panie Tomaszu? - pytał Wilhelm Tell, wymachując gazetą.
       Zrobiłem zdziwioną minę. (...) Rozłożyłem płachtę gazety. Natychmiast wpadł mi w oczy tytuł wydrukowany grubą czcionką:

CZY SKARBY TEMPLARIUSZY
ZNAJDUJĄ SIĘ W POLSCE?

       Wyznaję, że zrobiło mi się na przemian zimno i gorąco. Potem, w miarę jak zapoznawałem się z treścią opublikowanego artykułu, narastało we mnie uczucie gniewu.
       - (...) Prawdopodobne jest, że bezcenny skarb, a w każdym razie poważna jego część ukryta została nie we Francji, lecz w którymś z krzyżackich zamków na terenie Polski.
       - A dlaczego wielki mistrz zakonu templariuszy przekazał skarb swego zakonu w ręce Krzyżaków? - spytał Sokole Oko.
       - To długa historia, zrozumiecie ją, gdy dokładnie opowiem wam dzieje zakonu. Na razie niech wam wystarczy informacja, że Jakub de Molay zdawał sobie sprawę z grożącego mu wówczas niebezpieczeństwa ze strony króla Francji, Filipa IV, zwanego Pięknym. Ów król dążył do rozwiązania zakonu i zawładnięcia skarbami templariuszy. Wkrótce zresztą dopiął swego. Zakon rozwiązano, a de Molaya uwięziono i spalono na stosie. Skarbów jednak nie znaleziono. Przewidując grożące niebezpieczeństwo, Jakub de Molay część skarbów zakonnych ukrył, a część przekazał innemu zakonowi rycerskiemu, oczywiście w depozyt.
       - I po tym artykule zajął się pan sprawą skarbu templariuszy - stwierdził Tell.
       - Tak. Zabrałem się do studiowania historii zakonu templariuszy oraz historii zakonu Najświętszej Marii Panny, czyli Krzyżaków. Innymi słowy, zacząłem przygotowywać się do poszukiwań. A tu masz! Także i w naszej prasie ukazał się artykuł o skarbie, prawdopodobnie opracowany na podstawie tej zagranicznej publikacji. Po prostu jakiś dziennikarz przeczytał tamten artykuł i napisał szeroką informację dla naszej gazety. Czy zdawał sobie sprawę, że wydrukowanie jej skieruje do zamków krzyżackich dziesiątki amatorów odnalezienia skarbów?

Zbigniew Nienacki, Pan Samochodzik i templariusze, Wrocław 1990, s. 5-15.


Pytanie 3.
Nawiasy z trzema kropkami w środku: (...) oznaczają:

A. że czytelnik powinien sam domyśleć się, co się wówczas działo.

B. że opuszczono fragment tekstu.

C. że wypowiadający te słowa na chwilę się zamyślił.

D. Jest to zwykły wielokropek, jaki często pojawia się w powieściach.


Wyjście