Z życia naszej szkoły

Zlot Hufca Bieszczadzkiego
im. W. Pola w Lesku

Nasza drużyna harcerska w dniach 9-10 grudnia 2005 roku wzięła po raz pierwszy udział w harcerskim Zlocie Hufca Bieszczadzkiego im. Wincentego Pola w Lesku. W piątek wieczorem do Zespołu Szkół Rolniczo-Ekonomicznych zaczęli zjeżdżać się przedstawiciele działających w Bieszczadach gromad zuchowych, drużyn harcerskich, starszoharcerskich i wędrowniczych.

6. Drużynę Starszoharcerską im. Aleksandra Fredry ze Średniej Wsi reprezentowali: Adrianna Chłopecka, Martyna Gnap, Renata Rabicka, Greta Capar, Justyna Kowalik, Paulina Piechnik, Emilia Tchorowska, Martyna Wasylewicz, Marcin Piechnik, Piotr Fedorowiat, Michał Gnap, którymi opiekował się nasz drużynowy Robert Miszczak.

Zlot rozpoczął się uroczystą mszą świętą polową, którą odprawił kapelan naszego hufca. Następnie wyznaczeni harcerze rozwiązywali test wiedzy o patronie harcerstwa – bł. ks. phm. Wincentym Frelichowskim. Jak się okazało następnego dnia, jedna z naszych druhen, Justyna, zdobyła pierwsze miejsce w swojej grupie wiekowej. Po kolacji zasiedliśmy w kręgu na sali gimnastycznej, by wysłuchać wystąpień uczestników konkursu krasomówczego „Moja ulubiona legenda bieszczadzka”. Naszą drużynę w tym konkursie reprezentowała druhna Adrianna. Podczas konkursu śpiewaliśmy znane piosenki harcerskie i rajdowe. To wieczorne spotkanie zakończył wspólny krąg i puszczenie iskierki przyjaźni przez komendanta naszego hufca. Nim ułożyliśmy się do snu, odbył się jeszcze turniej szachowy i warcabowy, niestety żaden z naszych druhów nie odważył się w nim wystąpić. Druhny i druhowie ze Średniej Wsi tak byli podekscytowani wspólnym wyjazdem, że do późna prowadzili jeszcze nocne Polaków rozmowy, nie dając się wyspać drużynowemu :)

W sobotę rano po śniadaniu i apelu odbył się bieg harcerski, podczas którego wszyscy musieli się wykazać znajomością obrzędowości i Prawa Harcerskiego, umiejętnością posługiwania się alfabetem Morse’a i wiedzą o Bieszczadach. Trzeba przyznać, że wypadliśmy całkiem nieźle, w każdym razie druh drużynowy był z nas bardzo zadowolony. Z całą pewnością tym, co na długo pozostanie w naszej pamięci, była musztra harcerska prowadzona przez druha oboźnego. Spodobała się wszystkim, widać nie tylko chłopaków ciągnie do wojska. Zlot zakończył się uroczystym apelem, na którym wręczono nagrody i wyróżnienia. Obiad zjedliśmy już w swoich domach.

Czuwaj!


Powrót