„Bieszczady jak co roku”


  1. Bieszczady jak co roku
    Witają raz deszczem, raz słońcem.
    Wracam tu z łezką w oku
    Jak zwykle przed lata końcem.
    W Bieszczadach jak co roku
    Spotykam krzywe cerkwie mchem pokryte.
    Stoją jak staruszki przygarbione
    W cieniu lasu pod Otrytem.
    Połoniny wzywają mnie
    Na swe rude grzbiety.
    Mam czas, tu wędrować chcę,
    Tylko lato kończy się niestety.
  2. W Bieszczadach jak co roku
    Snuję wspomnienia z babim latem,
    Przy ognisku grzeję ręce
    Wsłuchany w las nad Wołosatem.
    Bieszczady jak co roku
    Otula poranna mgła o świcie,
    Z ogniska strzela jeszcze płomień,
    Na nowo w las wstępuje życie.
    Połoniny wzywają mnie...

* * *

g / C Es D / H7 e / a H7
e / C D G / a H7 e / D G
D G D e E / a E a
D G H7 e / a H e D