„Cygańska ballada”


  1. Czy słonce na niebie, czy wieczór zapada,
    Wędruje po świecie cygańska ballada.
    I śpiewa włóczęgom w zielonych dąbrowach,
    Jak dobrze z balladą wędrować.
    La la, la la, la la, la la.
    Jak dobrze z balladą wędrować.

  2. Usiądzie ballada przy ogniu wędrowca
    i wrzuci do ognia gałązkę jałowca.
    Kto raz się zachłysnął podobnym zapachem,
    Ten nigdy nie uśnie pod dachem. /x2

  3. Wędruje ballada bez płaszcza i boso,
    Zasypia z księżycem, a budzi się z rosą.
    I doli cygańskiej na żadną nie zmieni
    Melodia szerokich przestrzeni. /x2

  4. Są inne piosenki, dźwięczące jak młoty,
    Wesołe melodie codziennej roboty.
    A ona jest ptakiem, a ona jest wiatrem,
    Cygańską tęsknotą za światem. /x2

  5. Niejeden próbował namówić balladę,
    By poszła do miasta i wzięła posadę.
    Że tam ją czekają przyjęcia i bale,
    A tutaj marnuje swój talent. /x2

  6. Zaśmiała się lekko cygańska ballada,
    Nie dla niej kariera, nie dla niej estrada.
    Bo w mieście balladom jest duszno i obco
    I któżby zaśpiewał wędrowcom? /x2

  7. I poszła ballada na wieczną włóczęgę,
    I śpiewa wędrowcom cygańską piosenkę.
    Wieczorem sypiają pod jednym namiotem
    I nigdy nie przyjdą z powrotem. /x2

  8. A kiedy Cyganie do miasta odjadą,
    Zostawią cię w lesie, cygańska ballado.
    I może po roku pod starym namiotem
    Odnajdą balladę z powrotem. /x2

* * *

a d a d / a E / a C d a / E E7 a
d G d a / E E7 a