„Gloria”


    Chwała najsampierw komu,
    Komu gloria na wysokościach?

    Chwała najsampierw tobie,
    Trawo przychylna każdemu,
    Kraino na dół od Edenu.
    Gloria! Gloria!

    Chwała tobie, słońce,
    Odyńcu ty samotny,
    Co wstajesz rano z trzęsawisk nocnych
    I w górę bieżysz, w niebo sam się wzbijasz,
    I chmury czarne białym kłem przebijasz,
    I to wszystko bezkrwawo, brawo, brawo,
    I to wszystko złociście i nikogo nie boli.
    Gloria! Gloria in excelsis soli!

    Z słońcem pochwalonym teraz pędźmy razem,
    Na nim, na odyńcu, galopujmy dalej.

    Chwała tobie, wietrze,
    Wieczny ty młodziku,
    Sieroto świata, ulubieńcze losu,
    Od złego ratuj i kąkoli w zbożu,
    Łagodnie kołysz tych, co są na morzu.
    Gloria! Gloria in excelsis eoli!

    Z wiatrem pochwalonym teraz pędźmy społem,
    Na nim, na koniku, galopujmy polem.

    Chwała wam ptaszki śpiewające,
    Chwała wam ryby pluskające,
    Chwała wam zające na łące
    Zakochane w biedronce!
    Chwała wam zimy, wiosny, lata i jesienie,
    Chwała temu, co bez gniewu idzie
    Poprzez śniegi, deszcze, blaski oraz cienie,
    W piersi pod koszulą całe jego mienie.
    Gloria! Gloria!

sł. Edward Stachura

* * *

C a / C d / F G C C7
F G / a F / G F / G C