„Niewierny”


  1. Przychodzą na mnie godziny zwątpienia,
    Gdy tracę wiarę w Twoją dobroć, Panie,
    W Twe miłosierdzie, Twoje miłowanie,
    Wolę zbawienia, a nawet w Twoją istność i władanie.

    Naówczas pragnę, abyś w błyskawicach
    Na niebo wstąpił i w płomieniach cały,
    Pan pełen mocy i Bóg pełen chwały,
    Choćby w źrenicach Twoich
    Złowróżebne dla mnie skry gorzały.
    Zjaw się, o zjaw się na wysokim niebie,
    Na wozie wichrów, na ognia rydwanie,
    Zjaw się jak słońca blask na oceanie,
    Daj ludziom siebie, zjaw się na niebie,
    O Boże, o Panie!
  2. Choćbyś mnie strącić miał karzącą ręką
    Z powierzchni ziemi, gdzieś w czarne bezdenie,
    Na beznadziejne, wieczyste cierpienie,
    Albowiem męką najokropniejszą
    Z wszystkich jest zwątpienie.

    Gdy Ty mi konasz, dusza we mnie kona,
    Noc się ogromna, wieczna rozpościera,
    Myślom się otchłań i przepaść otwiera
    Nieprzenikniona i dusza kona, i serce umiera.
    Zjaw się, o zjaw się na wysokim niebie...

sł. Kazimierz Przerwa-Tetmajer

* * *

D A / h fis / D A / h fis G A /x2
D h D h / fis h / D h D h / fis G / A