|
„Przechyły”
-
Pierwszy raz przy pełnym takielunku,
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr.
I jest jak przy pierwszym pocałunku,
W ustach sól, gorącej wody smak.
O, ho, ho – przechyły i przechyły,
O, ho, ho – za falą fala mknie.
O, ho, ho – trzymajcie się dziewczyny,
Ale wiatr w ósemkach chyba dmie.
-
Zwrot na sztag, o’kay, zaraz zrobię.
Słyszę, jak kapitan cicho klnie.
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie od tyłu, kumple w śmiech.
O, ho, ho – przechyły i przechyły...
-
Hej, ty tam, za burtę wychylony,
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać.
Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,
Żeby coś nie spadło ci na kark.
O, ho, ho – przechyły i przechyły...
-
Krople mgły, w tęczowych kropel pyle
Tańczy jacht, po deskach spływa deszcz.
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem
Morze, noc, żeglarską starą pieśń.
O, ho, ho – przechyły i przechyły...
* * *
e D e / e D e / a H7 e / a H7 e
a H7 e /x4
|
|