„Przechyły”


  1. Pierwszy raz przy pełnym takielunku,
    Biorę ster i trzymam kurs na wiatr.
    I jest jak przy pierwszym pocałunku,
    W ustach sól, gorącej wody smak.
    O, ho, ho – przechyły i przechyły,
    O, ho, ho – za falą fala mknie.
    O, ho, ho – trzymajcie się dziewczyny,
    Ale wiatr w ósemkach chyba dmie.
  2. Zwrot na sztag, o’kay, zaraz zrobię.
    Słyszę, jak kapitan cicho klnie.
    Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
    To on mnie od tyłu, kumple w śmiech.
    O, ho, ho – przechyły i przechyły...
  3. Hej, ty tam, za burtę wychylony,
    Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać.
    Cicho siedź i lepiej proś Neptuna,
    Żeby coś nie spadło ci na kark.
    O, ho, ho – przechyły i przechyły...
  4. Krople mgły, w tęczowych kropel pyle
    Tańczy jacht, po deskach spływa deszcz.
    Jutro znów wypłynę, bo odkryłem
    Morze, noc, żeglarską starą pieśń.
    O, ho, ho – przechyły i przechyły...

* * *

e D e / e D e / a H7 e / a H7 e
a H7 e /x4