|
„Tęsknica”
-
Na przełęczy przysiadł wrzesień, śmieje się ukradkiem,
Skrzydłem kruka włosy czesze rozczochranym wiatrom.
Buczynie jej wargi sine maluje czerwienią
I korale jarzębinie w bańki cerkwi leje.
Do gór, do beskidzkich gór
Zawracamy kroki
Przez równin zielony mur,
Dolin rzecznych krocie.
Do gór, do beskidzkich gór
Zawracamy oczy,
By dojrzeć w buczyny pniach
Madonn twarze złote.
Dam daba, dam daba,
Dam daba daba daba daba daba.
Dam daba, dam daba,
Dam daba daba daba daba daba daj.
-
Mgły strząsając po dolinach, jesień wozem jedzie,
Znarowione konie spina, worek srebra wiezie
I naszym wołaniem zmęczona odchodzi,
Tylko echo wyprowadza na rozstajne drogi.
Do gór, do beskidzkich gór...
* * *
e D e H7 / e D e H7 e / C G D H7 / e D C H7 e
e C / D G / e C / D G / e C / D H7 / e C / D e
e / D / e / D e

|
|