„We wtorek po sezonie”


  1. Złotym kobiercem wymoszczone góry,
    Jesień w doliny przyszła dziś nad ranem.
    Buki czerwienią zabarwiły chmury,
    Z latem się złotym właśnie pożegnałem.
    We wtorek w schronisku po sezonie
    W doliny wczoraj zszedł ostatni gość.
    Za oknem plucha, kubek parzy dłonie
    I tej herbaty, i tych gór mam dość.
  2. Szaruga niebo powoli zasnuwa
    Wiatr już gałęzie pootrząsał z liści.
    Pod wiatr, pod górę znowu sam zasuwam,
    Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich.
    We wtorek w schronisku po sezonie...
  3. Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić,
    A czas sobie płynie wolno panta rhei.
    Do siebie tylko już nie umiem trafić,
    Kochać to więcej siebie dać, czy mniej.
    We wtorek w schronisku po sezonie...

* * *

A D A / cis D h E / A D Cis7 fis / D E A (E)
A D E A / fis H7 E / A D Cis7 fis / D E A

* * *

C F C / e F d7 G / C F E a / F G C (G)
C F G C / a D G / C F E a / F G C