|
|
Artyści z ziemi bieszczadzkiej Kazimierz Klich - wspaniały artysta i niezwykły człowiek
Fragmenty artykułów prasowych Wyrzeźbiona w drzewie twarz kobiety zniewala tajemnicą uśmiechu Mony Lisy i subtelnością wyrazu Rafaelowskiej Madonny, ma w sobie też zarówno coś z nastroju utrwalonego w średniowiecznych freskach, jak i pewien ton klimatu folklorystycznego. Nadał jej bowiem twórca bieszczadzki, Kazimierz Klich, poetycki tytuł "Melancholia", który także może kojarzyć się odbiorcy z tajemniczością znanego pod tym tytułem płótna Jacka Malczewskiego. Jest Klich twórcą intelektualnym, kontemplującym w drzewie tradycje i współczesność, poszukującym kulturowych korzeni jak i zadziwiającym skojarzeniami z aktualnymi sprawami swojej epoki. Ten z wykształcenia filolog i filozof, praktykujący poeta i nauczyciel w miejscowej szkole podstawowej w Średniej Wsi odnajduje w drzewie możliwość twórczego wypowiedzenia własnego intelektu i wyobraźni. Znaleziony w bieszczadzkim lesie korzeń czy gałąź zachwycą go doskonałością kształtu i barwy, zainspirują twórczy temat, w którym wprawna ręka rzeźbiarza okaże się jedynie dopowiedzeniem własnej wyobraźni. Natura jest doskonała, powie Klich, trzeba tylko umieć na nią patrzeć. I tak powstają te ekspresyjne figury zniewalających kształtem ludzkich postaci, których wyciągnięte ręce i rozkrzyżowane ramiona tchną dramatyzmem artystycznego wizerunku.
Ewa Lewandowska-Tarasiuk, Poezja w drzewie, Kazimierz Klich robi dobre rzeźbiarstwo. Nie jest amatorem, jeśli amatorstwo jest synonimem nieporadności. Talent nie ma nigdy nic wspólnego z akademiami, jest darem, który pasjonuje historyków sztuki i psychologów. K. Klich jest niezwykłym szamanem o zmysłowym poczuciu formy. Jest szamanem, bo przyroda, której nie trzeba idealizować, jest dla niego najdoskonalszym mistrzem formy i barwy. Tego mistrzostwa przyrody nie wolno zaprzepaścić. Ta intymna więź z naturą jest punktem wyjścia, która pozwala Klichowi z formy korzenia czerpać nie tylko poszczególne motywy, które swobodnie przetwarza, ale także pewne rozwiązania formalne. Relacje, jakie zachodzą między formą korzenia a wizją artysty, są zawsze zgodne, harmonijne. Jego rzeźby są nie tylko dziełem rąk artysty, ale jego decyzji - filozoficznej, głębokiej refleksji humanisty.
Edmund Gajewski, Don Kichote?!, |
|
Wiersze i złote myśli K. Klicha |
|