Ciekawi ludzie i ich życie

Św. Wojciech
- patron naszej Ojczyzny


Wiele postaci ma szczególne znaczenie dla Polski i jednoczącej się Europy. Ważną rolę podczas kształtowania się państwa polskiego odegrał święty Wojciech, biskup i męczennik. Kościół w Polsce uznał go za jednego ze swoich głównych patronów.


Święty Wojciech urodził się w 956 roku w Libicach w Czechach w książęcym rodzie Sławnikowiców, który był spokrewniony przez Dąbrówkę z rządzącą w Polsce dynastią Piastów. Był szóstym synem Sławnika i jego żony Strzeżysławy. Zamysłem ojca było przekazanie go do stanu rycerskiego, jednak wydarzenia potoczyły się inaczej. Wojciech w dzieciństwie ciężko zachorował. Rodzice, mając nadzieję, że Bóg uratuje ich syna, położyli go w kościele na ołtarzu. Syn wkrótce wyzdrowiał, a Sławnik, widząc w tym znak od Boga, przekazał go na wychowanie Kościołowi.

Początkowo wychowywali go księża przebywający na libnickim dworze, a gdy miał szesnaście lat, rozpoczął naukę w słynnej szkole w Magdeburgu, gdzie pozostawał pod opieką arcybiskupa Adalberta. Jego imię przyjął Wojciech podczas bierzmowania.

W 981 roku osiadł w Pradze, gdzie prawdopodobnie otrzymał święcenia kapłańskie. Był wesołym i bardzo lubianym księdzem. Tak było do 982 roku, kiedy to po wysłuchaniu zatrważającej spowiedzi biskupa praskiego Dytmara, zmienił się w pokutnego mnicha. Po śmierci biskupa Wojciech, mimo młodego wieku 27 lat, został wybrany na jego następcę. Jako biskup praski żył bardzo skromnie, wręcz ascetycznie. Był wymagający wobec wiernych i księży. Potępiał huczne zabawy w czasie postu, wymagał od księży celibatu, zmniejszał im dochody, pomagał ubogim, wykupywał chrześcijańskich niewolników z rąk handlarzy. Wskutek tego popadł w konflikt z wiernymi i po pięciu latach duszpasterzowania opuścił Pragę i wyjechał do Rzymu, gdzie zrzekł się biskupstwa. Po krótkim pobycie na Monte Cassino wstąpił do klasztoru benedyktyńskiego na rzymskim Awentynie. Po trzech latach powrócił do Pragi, gdzie założył klasztor benedyktyński.

Tymczasem w Czechach do władzy doszli Przemyślidzi, przeciwnicy Sławnikowiców. Dnia 29 IX 995 roku spalili Libice, a braci Wojciecha wymordowali. Ocalał tylko Sobiesław, który schronił się na dworze Bolesława Chrobrego. Wojciecha, jako dostojnika kościelnego, nie godziło się potraktować tak samo jak jego braci, więc czekano na sposobność, by zmusić go do opuszczenia Czech. Pewnego dnia biskup Wojciech, broniąc prawa azylu, które przysługiwało kobiecie, gdyż schroniła się za ołtarzem w kościele, poważnie naraził się rządzącym. Po raz drugi musiał opuścić Pragę.

I tym razem udał się do Rzymu do klasztoru na Awentynie. W świetle prawa kanonicznego był dezerterem. Nie mogąc powrócić do kraju, został biskupem misyjnym. Odbył pielgrzymki do różnych miejsc we Francji i Niemczech, zaprzyjaźnił się z Ottonem III.

Następnie przez Węgry i Kraków dotarł do Gniezna. W 997 roku Wisłą dopłynął do Gdańska, gdzie ochrzcił wiele osób. Stąd udał się w swą ostatnią podróż misyjną. Pojechał do Prus, by nawracać pogan. Zabrał ze sobą tylko przyrodniego brata Radzima i duchownego Bogusza, który ponoć znał język pruski. Nie zabrali ze sobą żadnej broni. Gdy po dotarciu na ziemie pogan Prusowie dowiedzieli się, z jaką misją przybyli, nakazali im opuszczenie kraju. Pięć dni później 23 IV 997 roku we wsi Święty Gaj podróżni zostali zaatakowani. Wojciecha zaprowadzono na wzgórze i zabito siedmioma uderzeniami włóczni. Oprawcy odcięli mu głowę i wbili ją na pal. Brata i księdza wypuścili i odesłali do Polski. Bogusz prawdopodobnie osiadł w Ciechanowie, gdzie założył pierwszy kościół.

Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha od Prusów, prawdopodobnie płacąc za niego tyle złota, ile ważyło i złożył w katedrze gnieźnieńskiej, która od tego momentu stała się miejscem kultu. Staraniem Ottona III999 roku papież Sylwester II ogłosił Wojciecha świętym. Sam cesarz w 1000 roku nawiedził jego grób. Do grobu świętego Wojciecha po dziś dzień przybywają pielgrzymi z całej Europy.


Św. Wojciech


Relikwiarz św. Wojciecha
w katedrze gnieźnieńskiej


Powrót