Adam Mickiewicz Do mego cziczerona [1] Rzym 1830, kwi[e]tnia |
Mój cziczerone! oto na pomniku Jakieś niekształtne, nieznajome imię Wędrownik skreślił na znak, że był w Rzymie. Ja chcę coś wiedzieć o tym wędrowniku. Może go wkrótce przyjmie do gospody Kłótliwa fala; może piasek niemy Zatai jego życie i przygody, I nigdy o nim nic się nie dowiemy. Ja chcę odgadnąć, co on czuł i myślił, Gdy w księdze twojej, śród włoskiej krainy, Za cały napis to imię wykreślił, Na drodze życia ten swój ślad jedyny. Czy drżącą ręką, po długim dumaniu, Rył go powoli, jak nagrobek w skale? Czy go odchodząc uronił niedbale, Jako samotną łzę przy pożegnaniu? Mój cziczerone! dziecinne masz lice, Lecz mądrość stara nad twym świeci czołem; Przez rzymskie bramy, groby i świątnice Tyś przewodniczym był dla mnie aniołem; Ty umiesz przejrzeć nawet w serce głazu; Gdy błękitnymi raz rzucisz oczyma, Odgadniesz przeszłość z jednego wyrazu – Ach, ty wiesz może i przyszłość pielgrzyma? |
|