J. S. Panaś

W sprawie genezy Zemsty


     Autor wspomina o zbadanych przez siebie w Bratkówce koło Odrzykonia dokumentach traktujących o sporze Firlejów i Skotnickich, XVII-wiecznych właścicieli odrzykońskiego zamczyska.

     Między aktami procesów dwu sąsiednich rodów, przywodzącymi na pamięć swymi krwawymi epizodami, kilkudziesięcioletnim trwaniem, a wreszcie częściowo i zakończeniem słynne zatargi Montecchich i Capulettich
[1] , znajdują się dwa akta procesowe o mur graniczny, które tak żywo przypominają fabułę Zemsty, iż gdyby nawet nie było innych dowodów, to te akta i fakt, że Fredro był właścicielem jednej części odrzykońskiego zamku, powinny w zupełności posłużyć do wyjaśnienia Zemsty.

     Treść tych aktów, które - jak łatwo wnosić można - miał także Fredro w swych rekach, jest następująca. W roku 1603 zamek odrzykoński, czyli, jak go wówczas zwano, Kamieniec, miał dwu właścicieli: zamek wyższy posiadał Jan Skotnicki, słynny pieniacz; na niższym zamku rezydował dumny Piotr z Dąbrownicy Firlej, dziedzic słynnych na zamku krakowskim Bonarów. Dumnego wojewodę nadzwyczaj gniewało to, że właścicielem głównej części zamku był kauzyperda
[2] , który doszedł do tej posiadłości, korzystając z zamieszania, jakie panowało w całej schedzie kamienieckiej (...); toteż Firlej starał się na każdym kroku dokuczyć znienawidzonemu sąsiadowi, a sposobności przy tak bliskim sąsiedztwie nie brakło. Skotnicki ze swej strony także dłużnym nie pozostał, na zaczepki i gwałty odpowiadał prawdziwie lisimi sztuczkami. I tak np. z dachu swego wysokiego gmachu tak skierował rynny, że woda ciekła wprost na graniczne budynki sąsiada, wyrządzając mu znaczne szkody. Firlej, przeciętny typ butnego zajazdowicza z XVII wieku, który sprawiedliwości wolał szukać "lewem" niż prawem, napadł na czele swej służby na zamek sąsiada i rozpędziwszy robotników, zajętych naprawą granicznych murów wyższego zamku, poniszczył znienawidzone mu rynny. Skotnicki wygotował naturalnie skargę, w której ten zatarg przedstawia jako napad zbójecki (...).

     Proces ten, przyjmując najrozmaitsze fazy, toczył się lat kilkadziesiąt, sąsiedzi niszczyli sobie nawzajem pola, łąki, sady, winnice, którymi zamek był otoczony; wycinali nawzajem lasy, zajmowali bydło, przy czym nieraz obficie krew się polała, aż nareszcie w roku 1638 zatargi skończyły się po staropolsku intercyzą i ślubem pomiędzy wojewodzicem Piotrem Firlejem a kasztelanką Zofią Skotnicką, który to akt miłej zgody sąsiedzkiej został prześlicznym pismem przez kapelana zamku wciągnięty w akta parafialne odrzykońskie.



[1] Montecchi, Capuletti - zwaśnione rody w dramacie Szekspira Romeo i Julia.

[2] kauzyperda (łac.) - lichy adwokat.

Powrót